|
Aktualności
|
| :: Tenis: Iga Świątek wygrała Cincinnati Open |
Iga Świątek zwyciężyła w finałowym meczu Cincinnati Open przeciwko Jasmine Paolini 7:5, 6:4. Polka sięgnęła po końcowy triumf w tym turnieju po raz pierwszy w karierze i dopisała do swojego dorobku drugie trofeum w sezonie 2025.
Zwycięstwem 7:5, 6:3 z Jeleną Rybakiną Iga Świątek przypieczętowała pierwszy w karierze awans do finału turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Jej rywalka Jasmine Paolini w półfinale pokonała Weronikę Kudermietową 6:3, 6:7(2), 6:3. O północy czasu polskiego w nocy z poniedziałku na wtorek obie panie stanęły naprzeciw siebie w meczu finałowym amerykańskiego tysięcznika.
Wcześniej Polka i Włoszka mierzyły się pięciokrotnie i za każdym razem górą była Świątek - ostatnim razem w czerwcu tego roku w Bad Homburgu, kiedy obie zawodniczki przygotowywały się do Wimbledonu. Paolini w pięciu poprzednich starciach była w stanie ugrać przeciwko naszej tenisistce zaledwie jednego seta.
Mecz rozpoczął się od prowadzenia Włoszki 40:0, na co złożył się między innymi as serwisowy. Potem jednak Jasmine zaczęła popełniać błędy serwisowe i bekhendowe, co pozwoliło Świątek na doprowadzenie do równowagi. Mimo to, Paolini utrzymała swój serwis.
Polka dobrze wyglądała na serwisie i sprawiała nim spore kłopoty returnującej rywalce - do czasu. Po doprowadzeniu do równowagi Paolini fenomenalnie skontrowała Igę i miała szansę na przełamanie. Na szczęście Świątek rozegrała punkt na własnych zasadach. Z tym, że po chwili znów break pointa miała Włoszka - i tego drugiego już wykorzystała.
Następnie obie zawodniczki przeszły z trybu wzajemnego "badania się" do ataku. Problemem była jednak chaotyczna gra Igi, co dawało względny spokój Jasmine, która prowadziła już 3:0. Było jasne, że Polka musi coś zmienić - po czterech gemach miała na swoim koncie aż 11 niewymuszonych błędów. I nagle coś przeskoczyło - Świątek zagrała dwie świetne akcje, które dały jej wygranie pierwszego w tym meczu gema.
Nasza tenisistka zaczęła łapać rytm i narzucać tempo meczu, zaskakując rywalkę tym, co potrafi najlepiej - szybkim forhendem i przeganianiem Włoszki od lewej do prawej strony kortu. To zaowocowało odrobieniem straty przełamania przez Polkę. Na korzyść Igi zagrała także Paolini, która popełniła błąd przy smeczu, co akurat jest do niej niepodobne. Po chwili Świątek wyrównała stan meczu, wygrywając gema serwisowego do zera.
Piłka po serwisach Paolini leciała dość wolno, co wykorzystywała raszynianka. A że forhend Igi zaczął działać rewelacyjnie, to i Polka zdobyła swoje pierwsze w tym meczu przełamanie, wygrywając tym samym czwartego gema z rzędu. Włoszka miewała pojedyncze przebłyski, dobrze atakując przy siatce czy z forhendu, jednak przez większość czasu nie potrafiła znaleźć remedium na ataki Świątek.
I wtedy Paolini utrzymała podanie, a następnie postawiła się Idze, broniąc piłkę setową. Polka także sobie nie pomogła, popełniając podwójny błąd serwisowy i dając Włoszce szansę na przełamanie. Po wybronieniu break pointa w świetnym stylu, Świątek wyrzuciła piłkę w aut i ponownie podała tlen rywalce. A ta wykorzystała okazję bez skrupułów i utrzymała się w pierwszym secie.
Włoska tenisistka poczuła "krew" i zamierzała udowodnić, że jest w stanie wygrać z Igą. Głośny okrzyk "andiamo" sugerował, że Paolini złapała odpowiedni rytm w gemie serwisowym, ale popełniła dwa niewymuszone błędy i znów dała się przełamać.
Po chwili usłyszeliśmy "jazda" z ust Świątek po udanym serwisie, a Polka faktycznie "dojechała" do końca pierwszego seta, wygrywając ostatniego gema do zera, nie dając szans rywalce na jakąkolwiek odpowiedź. Po niemal godzinie gry było 7:5 dla raszynianki.
Na początku drugiej partii po Paolini widać było zmęczenie. Zresztą spędziła na kortach w Cincinnati więcej czasu od Świątek, która rozegrała o jedno spotkanie mniej. Mimo to, Włoszka starała się grać na równi z byłą liderką światowego rankingu. Ale to Iga zaprezentowała genialną grę w obronie i rozpoczęła tego seta od przełamania.
Paolini nie dawała za wygraną - miała aż trzy break pointy. Pierwszego Świątek wybroniła fenomenalnym forhendem, a drugiego zmarnowała Włoszka, ryzykując atakiem po returnie wzdłuż linii. Trzeci przyniósł 29-latce przełamanie powrotne - Iga przestrzeliła forhend.
Włoszka zaczęła niebezpiecznie się rozkręcać, coraz pewniej wchodząc w kort i zaskakując Igę odważną grą. Polka jednak odpowiadała dobrymi serwisami i utrzymała swoje podanie, a następnie znów zdołała przełamać rywalkę, która przestała kalkulować i ryzykowała coraz mocniej, szukając winnera.
Niestety, Iga znów zaczęła popełniać proste, niewymuszone błędy, a Paolini fenomenalnie broniła i wybiegała sobie punkt, który dał jej przełamanie powrotne. Świątek była zupełnie zaskoczona genialną akcją rywalki w defensywie, zakończoną minięciem Polki przy siatce. W mgnieniu oka zrobił nam się mecz godny finału, gdzie obie strony walczyły o przejęcie inicjatywy. Na szczęście po chwili Iga znów miała na koncie przewagę przełamania.
Włoszka ponownie miała dwa break pointy, ale oba zmarnowała. To był punkt zwrotny drugiej odsłony. Świątek zakończyła gema serwisowego asem i wybiła z głowy Paolini marzenia o kolejnym przełamaniu. Rywalka Polki wciąż walczyła i nie pozwoliła zakończyć seta wynikiem 6:3 - znów popisała się dwoma akcjami przy siatce i obroniła podanie, wygrywając swojego gema do zera.
To był jednak ostatni akord w wykonaniu Jasmine Paolini w tym meczu. Świątek dość pewnie zamknęła spotkanie, kończąc asem serwisowym i ustalając wynik drugiej odsłony na 6:4. Tym samym Polka po raz pierwszy w karierze sięgnęła po tytuł mistrzowski w Cincinnati Open!
Teraz Iga Świątek uda się do Nowego Jorku. Tam reprezentantka Polski zagra o drugi w karierze końcowy triumf na US Open, które rozpocznie się w niedzielę 24 sierpnia.
Cincinnati Open, Cincinnati (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 5,152 mln dolarów
poniedziałek, 18 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 3) - Jasmine Paolini (Włochy, 7) 7:5, 6:4
źródło: SportoweFakty.wp.pl |
| Dodał: bubu 19.08.2025 |
komentarze [0] |
[skomentuj] [wróć do newsów]
|
Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
[skomentuj] |
|
|
|
Reklama
|
|
|
|
Wydarzenie Weekendu
|
W ten weekend zapraszamy na jeden z najciekawszych, a może i najlepszych pod względem sportowych rywalizacji między dwoma klubami. Otóż w sobotę, nietypowo, bo o godzinie 16:15 FC Barcelona podejmie Real Madryt.
Mecz zapowiada się bardzo ekscytująca. Będzie można go w całości oglądać na żywo przez Internet, w także Full HD.
 |
|
|
Facebook
|
|
|
|
|
|
|
|
Reklama
|
|
|
|
|
Online: